Gdy wybuchła I wojna światowa Wincenty Byrski pracował na kolei w Trzebini. [1] Wojenne wydarzenia obserwował uważnie i z zaangażowaniem, co znalazło odzwierciedlenie w jego twórczości poetyckiej. Echa wydarzeń wojennych z lat 1914-1918 zostały objęte zbiorem sonetów pod wspólnym tytułem Utwory z doby wojny światowej. Jednym z utworów, który się znalazł w tym zbiorze jest Kolęda (dwie części), pisany w pierwszym roku Wielkiej Wojny, pierwszym wojennym Bożym Narodzeniu 26 grudnia 1914 r.

Kolęda zrosła się mocno z polską tradycją świąteczną, ale utwór Byrskiego zmienia radosny nastrój świąt Bożego Narodzenia na pełen refleksji a nawet smutku wobec zderzenia świąt z brutalną rzeczywistością. W Kolędzie czytamy o bratobójczej i tragicznej walce między Polakami, którzy wcieleni zostali do armii państw zaborczych, walcząc po dwóch stronach frontu. Przeciwko bratu stawać musiał brat … [2]

Utwór Byrskiego można uznać jako swoisty liryczny dokument czasu wojny, jej początku, pokazujący realia, przemyślenia i nastroje w określonym momencie historii. W swoim utworze autor wyraził nie tylko uczucia religijne, ale również patriotyczne. Dostrzegał zapowiedź przyszłego zwycięstwa, a w Dzieciątku widział szanse życia, wolności i miłości.

Rękopis ze zbiorów rodzinnych Marcina Jaworskiego.

Kolęda

1.

„Jezus malusieńki” dzwoni czule
Pieśń wśród biednych ojczystych połaci.
Miłość schodzi w Dzieciątka pozłoci,
Trzej z darami spieszą do niej króle.

Jezu! Jezu! Kędyś w polu w mule
Młody żołnierz młode życie traci;
Kędyś w polu bracia do swych braci
Ślą mordercze z groźnym świstem kule.

Na nic, Dziecię, Twoje przykazanie:
Kochać bliźnich, jak samego siebie!
Miast się cieszyć, myśmy na pogrzebie.

Cała Polska równa wielkiej ranie!
Więc jak Ty, ślem skargę Ojcu Twemu:
„Czemuś nas opuścił, Panie, czemu?”

2.

Lecz Cię Ojciec nie opuścił przecie:
Przez Twój zgon i tysiąc zgonów potem
Cały świat miłości łanem złotym
I Twa chwała z stulecia w stulecie.

Wieść, maluczkim znana w Nazarecie,
Wnet obiegła ludzkość raźnym lotem,
Jako walczysz sercem, nie brzeszczotem,
Miast pożogi siejąc uczuć kwiecie.

Przez zgon braci o tak świętej porze
I my walne odniesiem zwycięstwo,
Oddziedziczym posłannictwo boże.

Ewangelię Twą znów zgłosim światu,
Utworzywszy wolnych duchów księstwo;
I nie pójdzie brat przeciwko bratu!

Trzebinia, 26 grud. 1914


[1] W tym czasie pomagał polskim żołnierzom podróżującym przez miasto. Zdarzało się, że udzielał im schronienia. Działania Byrskiego doprowadziły ostatecznie do jego zwolnienia ze służby w Trzebini w 1916 r. i przeniesienia do Krakowa.

[2] Żal patrzeć na tych młodych i pięknych chłopców albo idących na rzeź, albo zmuszonych do zabijania rodaków – pisała Maria z Łubieńskich Górska. Z kolei Ferdynand Pawłowski z I Brygady Legionów zanotował: Przeżywamy w tych dniach 16 ataków i kontrataków; straty odpowiednio duże: około stu poległych. Dodatkową przykrością był fakt, że w bitwie tej toczyli bratobójczą walkę przeciw sobie Polacy – z jednej strony legioniści, a z drugiej obywatele Królestwa Polskiego, pobrani do wojska rosyjskiego. W nocy 24/25 grudnia śpiewano w okopach naprzeciw siebie położonych jednakowe polskie kolędy.

Dodaj komentarz