Świat Cyganów/Romów (współcześnie preferuje się używanie nazwy „Romowie”, określenie „Cyganie” traktując jako pejoratywne i obraźliwe) przez stulecia niezrozumiani, prześladowani, obcy i inni, od wieków słynący ze swej wielobarwności, ale i hermetyczności.
Wielkie znaczenie u Romów ma rodzina – patriarchalna, wielodzietna, endogamiczna (małżeństwa zawierane w obrębie własnej grupy). Członkowie społeczności są zobowiązani do przestrzegania określonych zasad i rytuałów dotyczących małżeństwa. To rodzice wybierali dla córek męża, oczywiście nie pytając je o zdanie. Zawarcie małżeństwa z mężczyzną spoza społeczności cygańskiej było uważane za ciężkie przewinienie, zdradę, które często oznaczało wykluczenie pary z taboru, społeczności.
Władysław Skoczylas tak wspominał okres międzywojenny: Corocznie przez Kozy przejeżdżały tabory cygańskie składające się z kilku wozów, które zatrzymywały się na kilka dni w wybranych miejscach. Miejscem postoju taborów cygańskich był zazwyczaj Las Kęcki, Sosenki koło Stawu Legiońskiego i zagajnik w rejonie potoku Czerwonka lub kotlinka na obrzeżu wsi w zakolu potoku Graniczny, tuż nad miejscem gdzie przecinał on drogę prowadzącą od Cesarki w kierunku lasu – obecnie ul. Spacerowa. („Podbeskidzka wieś Kozy. Okres od zarania wsi Kozy do 1939 roku”, Kozy 2009, s. 316). Zatrzymywali się chętnie również w okolicy karczmy „Na Flakach” (na granicy z Bujakowem), gdzie mogli kupić najpotrzebniejsze rzeczy i zabawić się. Postój taboru jednak nie trwał długo. Bartosz Morawski pisze: W ciągu roku przez Kozy przejeżdżały z reguły 3 lub 4 tabory. Zorganizowany z wielu rodzin tabor liczył przynajmniej 20 wozów („Koziańska Cyganka”, Zeszyty Społeczno-Historyczne Gminy Kozy, 2012, nr 6, s. 77).
Wyjątkowym zdarzeniem w Kozach było małżeństwo kozianina Marcina Honkisza (ur. 10 listopada 1899 r.) i Cyganki Sabiny Majewskiej (ur. 17 czerwca 1908 r.). Marcin Honkisz był synem Szymona i Marianny (Marii), miał sześcioro rodzeństwa. Rodzina mieszkała w domu nr 310 (obecnie ul. Majowa 36) i zajmowała się prowadzeniem niedużego gospodarstwa rolnego. Sabina Majewska była córką Pawła i Franciszki, a jej rodzina uchodziła za majętną. Ojciec handlował końmi (sprzedawał je m. in. w Czechach), a w okolicy wynajmował pastwiska. Miała dwóch braci i dwie siostry.
Młodzi poznali się ok. poł lat 20. XX w. w Kozach w karczmie „Na Flakach”. Później Marcin odwiedzał swoją wybrankę w taborze mimo, że nie było to mile widziane ani przez Cyganów ani przez rodzinę Marcina. Nadto te odwiedziny nie uszły uwadze jednego z Cyganów, któremu też się podobała młoda Cyganka. Nie chcąc dopuścić do dalszych spotkań z Polakiem, wziął brzytwę i chciał okaleczyć jej twarz (…) Zdołał tylko zadać kilka ciosów po policzkach po czym uciekł. Od śmierci kobietę wyratowała chrzestna matka, która była w pobliżu („Koziańska Cyganka”, s. 81). Wypadek i późniejsze narodziny w 1929 r. córki Czesławy wzmocniło ich związek. Rodzice Sabiny dość szybko polubili kawalera. Był on pracowity i odważny, mógł zapewnić godziwą egzystencję ich córce (jak wyżej).
Ślub z powodu sprzeciwu rodziców Marcina nie mógł odbyć się w kościele w Kozach. Zawarto go w Sporyszu koło Żywca. Przyjęcie weselne odbyło się jednak w Kozach w karczmie „Pod Koniem” (obecnie budynek Domu Kultury). Trwała ona czternaście dni. Mógł na nią przyjść, kto tylko chciał. Niestety ze strony Marcina Honkisza przyszli tylko dwaj jego bracia – Franciszek i Karol (…) Przygotowaniem wesela zajęła się rodzina Cygańska. Nie szczędzili oni na to środków (jak wyżej). Musiało minąć kilka lat by rodzina Marcina zmieniła swoje zdanie o Sabinie.
Małżonkowie mieszkali w Kozach. Sabina prowadziła gospodarstwo domowe, a mąż pracował z reguły daleko poza domem. W latach okupacji Marcin Honkisz jako murarz, zatrudniony był przy budowie baraków w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Sabina wraz z córką Czesławą pozostały w Kozach tylko dzięki wstawiennictwu komendanta policji w Kozach Heinza Heinego („Koziańska Cyganka”, s. 82). Uniknęła w ten sposób aresztowania i zesłania do obozu koncentracyjnego jak setki innych Cyganów. Nie mogła jednak w żaden sposób kontaktować się ze swoją cygańską rodziną. Jeszcze w czasie wojny dotarła do małżeństwa Honkiszów informacja o śmierci najbliższej rodziny. Tragedia wydarzyła się w 1944 r. Marcin Honkisz został aresztowany w 1944 r. za pomoc więźniom. Przetrzymywany w areszcie gestapo w Bielsku, w transporcie zbiorowym przewieziony został do KL Auschwitz, gdzie zginął 18 września 1944 r. (data śmierci za: Jerzy Klistała, Martyrologium mieszkańców Bielska, Białej, Bystrej, Czechowic, Dziedzic, Jasienicy, Jaworza, Komorowic, Kóz, Mikuszowic, Porąbki, Szczyrku, Wilamowic, Wilkowic, Zabrzega w latach 1939-1945 – słownik biograficzny, Bielsko-Biała 2008, s. 165).
Sabina Honkisz przeżyła wojnę, nie wyszła powtórnie za mąż. Gdy w 1954 r. zakończyła pracę znalazła się znów wśród Cyganów, a do Kóz przyjeżdżała już rzadko. Przed śmiercią występowała w cygańskim zespole pieśni i tańca „Ćerheń” (Gwiada), którego skład stanowiła w większości jej rodzina. Zmarła 24 grudnia 1969 r.
Bartosz Morawski, Koziańska Cyganka, Zeszyty Społeczno-Historyczne Gminy Kozy, 2012, nr 6, s. 69-88; artykuł powstał m. in. w oparciu o wspomnienia córki Sabiny Honkisz – Czesławy Majdak (ur. w 1929 r.)