Koziańskie parafialne księgi metrykalne zawierają również wiele innych informacji poza tymi do których zostały stworzone – odnotowywanie chrzcin, zawieranych małżeństw czy zgonów. Jedną z takich ciekawostek jest inwentarz wyposażenia liturgicznego kościoła w Kozach (Regestr przepisani rzeczi kościelnich. Apparat kościelni) zanotowany pod datą 1689.
Wśród wymienionych przedmiotów inwentarza na przykład monstrantia srebrna, kielich srebrny y z patiną, krzyż srebrny, ornatów pięć z stułami znaleźć można Zelaza do pieczenia opłatkow (strona prawa, linijka 7; ostatni element inwentarza).
Cyfrowe Archiwum Archidiecezji Krakowskiej Tomus I: matrica natorum et copulatorum ab anno Domini 1658 usque 1698 parochia Kozy, karta 33.
W zbiorach Izby Historycznej im. Adolfa Zubera przechowywane jest „żelazo” (inne określenia: żelazko, kleszcze, szczypce, matryca, forma) do wypieku hostii wraz z wykrawaczem do hostii. Dokładna data jego wykonania jest nieznana, można przypuszczać, że pochodzi z XIX wieku (z pewnością nie jest to obiekt wspomniany na kartach księgi metrykalnej). Jest to pamiątka po miejscowym organiście Stanisławie Brasiu. Żelazo ma formę nożyc zakończonych dwoma prostokątnymi tabliczkami. Jedna z nich wewnątrz jest rytowana symbolami religijnymi (prezentowany eksponat w Izbie jest zabezpieczony i nie udało się opisać rysunku; najprawdopodobniej na tabliczce są dwa duże koła, wycinane później na hostię).
W takich żelazach wypiekano opłatki z mąki pszennej i wody. Ciasto wylewano na gładką tabliczkę, następnie zamykano je i wkładano na krótko do żaru w piecu. Po wyjęciu opłatka obcinano nożycami brzegi (w przypadku opłatków) lub stosowano wykrawacz do hostii. W Polsce wyrobem opłatków najczęściej zajmowali się zakonnicy, a z upływem czasu także inne osoby – kościelni czy organiści. Dawniej oprócz opłatków białych wypiekano również kolorowe, które przeznaczone były do dzielenia się ze zwierzętami w gospodarstwach.
Dziś nie stosuje się oczywiście takich narzędzi. Ale w Kozach kontynuowany jest wypiek opłatków i hostii. Początek współcześnie działającej piekarni w Kozach związany jest z innym koziańskim organistą – Piotrem Cieślikiem (1939-1995; posadę organisty objął w 1965 r.). Gdy zabrakło mu opłatków, które roznosił parafianom przed Bożym Narodzeniem postanowił sam je piec. Wraz z żoną Barbarą (1942-1995) w 1970 roku założył „punkt chałupniczy wypiek opłatków wigilijnych i mszalnych„. Obecnie produkowane opłatki, komunikanty, hostie docierają do tysięcy parafii w Polsce, ale również w Niemczech, Austrii, Włoszech czy Stanach Zjednoczonych.
Oświadczenie z 10 grudnia 1976 r. księdza proboszcza parafii w Kozach Władysława Sieczki o zachowaniu jakości wyrobu – będzie się je wypiekało używając tylko mąki pszennej – najwyższej jakości – i wody.
Źródło Charistia
Współczesne matryce do wypieku opłatków wigilijnych.
Źródło Charistia
Na opłatkach wigilijnych przedstawia się najczęściej symbole religijne i sceny związane z Bożym Narodzeniem. W okresie międzywojennym w Polsce uznano opłatki za zabytki i dzieła sztuki. Rozpoczęto również ich kolekcjonowanie (zob. Muzeum Etnograficzne w Krakowie).